Kraj ten nie odstaje za bardzo od Polski. Czuemy się niemal jak w domu. Lecimy jakieś 400 km i spimy na dziko, pod namiotami w górach. Ognisko, opowieści letniej treści - jest dobrze; nawet fochy dzisiejszego dnia chwilowo mijają.
Opis wyprawy której celem jest dotarcie do Gruzji - Motocyklami. Plan jest taki aby poznać kulturę gruzińską, pobratać się na wszelkie możliwe sposoby i bezpiecznie powrócić do domu. Do przejechania jest ok. 10-12 tys. km w 3 tygodnie. Droga będzie wiodła z Olsztyna przez Lwów i Krym do Kerczu. Stamtąd promem do Rosji, przejazd obok El-brusa i wjazd Gruzińską Drogą Wojenną. Następnie zwiedzanie trudno dostępnych wiosek w górach, Kapadocja i powrót do kraju.
środa, 6 czerwca 2012
Turcja - Bułgaria
Rano - bunt na pokładzie. Nigdzie dalej nie jedziemy zanim nie zamoczymy tyłków w morzu - prawdziwym. Postnowiono - zrobiono. Znaleźć czystą plażę blisko prortu - rzecz niemożliwa, trudno, sztuka kompromisów polegała tu na nie przejmowaniem się tłustymi plamami oleju na powierzchni. Kapiel zaliczona, 1,5 godzinne opalanie też - dzida autoostradą do Bułgarii.
Kraj ten nie odstaje za bardzo od Polski. Czuemy się niemal jak w domu. Lecimy jakieś 400 km i spimy na dziko, pod namiotami w górach. Ognisko, opowieści letniej treści - jest dobrze; nawet fochy dzisiejszego dnia chwilowo mijają.
Kraj ten nie odstaje za bardzo od Polski. Czuemy się niemal jak w domu. Lecimy jakieś 400 km i spimy na dziko, pod namiotami w górach. Ognisko, opowieści letniej treści - jest dobrze; nawet fochy dzisiejszego dnia chwilowo mijają.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz